Wkręciłam się niesamowicie w szycie. Kilka ostatnich dni, każdą wolną chwilę (oprócz mojego wieczornego biegania) poświęcałam maszynie do szycia. Robiłam porządek w szafie i znalazłam swoją starą bluzę, którą uwielbiałam. Niestety rękaw przy nadgarstku był przepalony, a zamek odpruty. Mimo to miałam do niej ogromny sentyment, bo kupiłam ją za pieniążki z pierwszej wypłaty jaką dostałam w Norwegii :) Taki mój mały symbol niezależności i przejęcia kontroli nad własnym życiem. Próbowałam kilka razy ją wyrzucić, ale zawsze lądowała na dnie najdalszej i najgłębszej szuflady.
Tym razem gdy znowu na nią trafiłam wiedziałam, że dostanie drugie życie jako kombinezon dla Nitosia :)
Efekty mojej 3 dniowej pracy :
Tym razem gdy znowu na nią trafiłam wiedziałam, że dostanie drugie życie jako kombinezon dla Nitosia :)
Efekty mojej 3 dniowej pracy :
Nitoś polubił kombinezon, kombinezon polubił Nitosia :)
Tak, więc szycie daje mi dużo radości i należy do moich zajęć z poza obowiązków mamy i pani domu ;)
Drugim zajęciem, które uwielbiam, i w które wkładam serce i energię jest bieganie.
Codziennie wieczorem biegam. Daje mi to ogromny zastrzyk energii, czuję jak moje ciało odpoczywa, moja głowa 'wietrzy się' z durnych pomysłów, myśli o problemach z każdym metrem zostawiam za sobą.
Gdy z jakiegoś powodu nie mogę wyjść pobiegać czuję coś na kształt paniki..
Odkryłam niedawno, że zbliża się impreza sportowa w mieście, w którym mieszkam. Wahałam się, ale od wczoraj jestem na liście do biegu na 5km :) Były też dwa inne dystanse - maraton (42km) i pół-maraton (21km) na które absolutnie nie jestem przygotowana, a 5 tygodni nie wystarczy by się do nich przygotować w przeciwieństwie do startu na 5km.
Już wczoraj w nocy po tym jak otrzymałam potwierdzenie mailem, że zostałam zarejestrowana, zaczęłam układać w głowie plan treningowy na najbliższe 5 tygodni.
Muszę wyznaczyć jedną stałą trasę na której będę trenować i chciałam to zrobić z pomocą aplikacji Sports Tracker, ale niestety tak często GPS się wyłącza lub włącza pod sam koniec treningu, że nie mogę w pełni mu zaufać. Czasem przebiegnę 8-10km i z ciekawością sprawdzam ile kalorii spaliłam lub z jaką szybkością biegłam, a okazuje się, że zarejestrowane zostało ostatnie 1,2km :/ Do tej pory nie wiem czy to wina aplikacji czy sieci komórkowej. Muszę zaufać Google Maps i tam wyliczyć i wyznaczyć trasę.
W tej chwili do biegu w Bergen City Marathon zgłosiło się ponad 4000 ludzi. W mojej kategorii - K23-34- startuje 105 kobiet. Do 26kwietnia jeszcze daleko i zapewne dołączą jeszcze inne amatorki biegania. Moim celem jest by dystans przebiec w ok.35min. i by zmieścić się w 100 czy się uda? Czas pokaże.
Chęci są, motywacja jest. Czasu czasem brak, ale i to się jakoś da załatwić :)
świetny kombinezon! Pięknie Nitosiowi w nim :)
OdpowiedzUsuńIdziesz z tym szyciem jak burza! A na jakiej maszynie szyjesz? Pytam, bo zaczęłam się zastanawiać nad kupnem...
Dziękuję :) A maszyna z Ikei. Zwykła, najprostrza. Kierowałam się jedynie tym, że Ikea jest znana z instrukcji obsługi takiej, że nie da się nic zepsuć i to mną kierowało, bo zielona jak groszek w temacie ;)
UsuńJa nawet nie miałam pojęcia, że w Ikei można maszynę do szycia nabyć :P Czytałam mnóstwo świetnych opinii na temat lidlowskiej maszyny, ale z dostępnością ciężko.
UsuńCzekam na kolejne efekty prac :*
No i trzymam kciuki za bieg!
Najtańsza, nieużywana jaką znalazłam. W razie jakby mi szycie nie podeszło ;)
OdpowiedzUsuńTrzymaj kciuki trzymaj, oby mi zapału nie zabrakło :)
piękny ten kombinezon! Tak trzymać co do czasu wolnego> Nitoś <3
OdpowiedzUsuńDziękuję w imieniu swoim i Nitosia, który mi na ten wolny czas pozwala :)
UsuńAle świetne! Jesteś neisamowita!!!
OdpowiedzUsuńOj tam, oj tam, nie przesadzaj ;) Bardzo dziękuję :) Połechtałaś moje ego :*
UsuńWow świetne. Dlaczego ja nie mam drygu do takich rzeczy ;/ Talent po mamie i babci jakoś nie był mi pisany. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńA może musisz jedynie ten talent rozbudzić? :) To nie jest aż tak trudne jak się wydaje. Na własne potrzeby niedociągnięcia mogą być ;)
Usuń